Pocztowe rumaki
TYGODNIK "POCZTA POLSKA" nr 20(604)
 * 14 MAJA 2007*ISSN 1230-9230

 
 

DAWNE MOTOCYKLE
LUBUSKICH LISTONOSZY
- wystawa

Sławomir Kaczorowski z Muzeum Kultury Dawnej w Dobrojewie opowiada o motocyklach i wyjaśnia, jak to się stało, że zabytkowe maszyny trafiły na Pocztę w Gorzowie Wlkp.

Pomysłodawca i organizator wystawy - Michał Kuściński

 

Z lewej: Stanisław Kisiel - Dyrektor CSP ORJ w Gorzowie Wlkp., z prawej: Sławomir Kaczorowski - antropolog kultury, kolekcjoner motocykliZ lewej: Stanisław Kisiel - Dyrektor CSP ORJ w Gorzowie Wlkp., z prawej: Sławomir Kaczorowski - antropolog kultury, kolekcjoner motocykli

Wystawa zorganizowana w Gorzowie Wlkp. ma być pewnego rodzaju upamiętnieniem maszyn, które wpisały się w nasz kulturowo-cywilizacyjny krajobraz. Z każdym motocyklem ludzie wiążą przecież jakieś wspomnienia. Nieraz oglądający długo opowiadają o swoich przygodach na motocyklach z tamtych czasów - o poszukiwaniu bliskich po wojnie, o pierwszych miłościach czy po prostu o maszynach, które wiernie służyły przez długie lata. Pasja, z jaką wielu z nich mówi o jednośladach, wpisuje się w pewien trend międzynarodowy - na całym świecie organizowane są parady zabytkowych motocykli, pojawiają się one w galeriach i na wystawach. Motocykle były i są nieodłączną cząstką naszej kultury.
Motocykle od lat 30. do lat 70. były najpopularniejszymi środkami transportu mechanicznego. Wielu listonoszy używa tego środka lokomocji do dzisiaj. Wprawdzie samochód to większa wygoda, ale są miejsca, gdzie da się dojechać tylko na motorze. Do dziś wielu ludziom mieszkającym na wsi, wesoły warkot motorowego silnika kojarzy się z przynoszącym korespondencję pocztowcem. Sam nigdy nie byłem listonoszem, ale pamiętam czasy swoich studiów w Poznaniu, gdy listy doręczał mi pan Zenon Laskowik. Przy każdym spotkaniu znajdował chwilę na rozmowę, dzięki czemu do dziś darzę listonoszy dużą sympatią.
Zebranie zabytkowych motorów, doprowadzenie ich do stanu używalności, utrzymywanie - to wszystko kosztuje wiele pracy, zwłaszcza że coraz mniej ludzi zna się na starych silnikach. Są to osoby, które jeszcze pamiętają czasy ich produkcji lub ich dzieci, które odziedziczyły pasję po rodzicach. Ja jestem dumny z tego, że do każdego z tych archaicznych już niemal motocykli można nalać paliwo i w każdym momencie ruszyć w podróż. Zresztą, chętnie z takiej możliwości korzystamy: praktycznie co roku jeździmy na parady - byliśmy już w Niemczech i Holandii, a także na wielu imprezach krajowych.
Trzeba zaznaczyć, że wystawa w Gorzowie Wlkp. nie odbyłaby się, gdyby nie ludzie z gorzowskiej Poczty Polskiej. Działa promocji tutejszego urzędu pocztowego profesjonalnie podszedł do organizacji imprezy, umożliwiając tym samym wskrzeszenie obecnych zabytków kultury technicznej, którymi są wystawione motocykle. Jestem pełen uznania dla pracujących tu ludzi i poszanowania przez nich tradycji pocztowej.
Moim ulubionym eksponatem jest SHL-ka Ekielskiego, która została zaprojektowana przez polskiego inżyniera z Suchedniowskiej Huty Ludwików, stąd w nazwie motocykla skrót SHL. Produkowano ją jeszcze przed wojną - od roku 1938, a także po wojnie - w latach 1948-1954. To owoc polskiej myśli technicznej. Silnik DKW-RT 125 został na potrzeby tego motocykla nieco zmodyfikowany, więc śmiało można powiedzieć, że my, Polacy, mamy swój wkład  w rozwój światowego przemysłu motorowego. A to nie jedyny taki przykład, że wymienię choćby WFM-ki, które w latach 50. i 60., były na tym samym poziomie technicznym, co BMW czy NSU.

Wiele wskazuje na to, że wystawa ta odwiedzi jeszcze inne miasta i urzędy pocztowe, co mnie bardzo cieszy. Kiedy tylko przygotowania do ekspozycji w Gorzowie wkroczyły w fazę końcową, okazało się bowiem, że jest spore zainteresowanie także w innych ośrodkach. Śmieję się, że niedługo trzeba będzie ustawiać się w kolejce.

 

Dokładam starań, by uzupełniać listę dostępnych tu motocykli. Brakuje mi na przykład Sokoła czy czeskiej Jawy "Perak", która tuż po wojnie zdobyła złoty medal na wystawie motoryzacyjnej w Paryżu. Niestety, na wszystko trzeba funduszy, ale cóż - takie są pasje. Jeśli ktoś ma jakiś motocykl,. który stoi nieużywany - może się z nami skontaktować. Odrestaurujemy go, doprowadzimy do stanu używalności i będzie jeszcze długo cieszyć oczy zwiedzających nasze muzeum.- powiedział S. Kaczorowski

Wysłuchał: Patryk Godowski